„Antygona w Nowym Jorku” spojrzeniem w społeczne lustro [felieton]

Czytaj dalej
Fot. Jacek Smarz
Hanna Wittstock

„Antygona w Nowym Jorku” spojrzeniem w społeczne lustro [felieton]

Hanna Wittstock

O ile w latach dziewięćdziesiątych „Antygona w Nowym Jorku” mogła pobrzmiewać nam nieco egzotycznie, bo trudno było wtedy uświadczyć bezdomnych zagęszczających parkowe ławki, to dziś tekst ten wydaje się niezwykle aktualny i mierzy się z realnym problemem.

O ile w latach dziewięćdziesiątych „Antygona w Nowym Jorku” mogła pobrzmiewać nam nieco egzotycznie, bo trudno było wtedy uświadczyć bezdomnych zagęszczających parkowe ławki, to dziś tekst ten wydaje się niezwykle aktualny i mierzy się z realnym problemem. Jednak dramat Głowackiego to rzecz nie tylko o bezdomności, ale też o samotności, wykluczeniu, odcięciu od korzeni i tożsamości, a także o kondycji społeczeństwa i miejscu człowieka w porządku demokratycznym, gdzie równe prawa i obowiązki zaczynają sprowadzać się bardziej do idei niż faktów.

O ile w latach dziewięćdziesiątych „Antygona w Nowym Jorku” mogła pobrzmiewać nam nieco egzotycznie, bo trudno było wtedy uświadczyć bezdomnych zagęszczających parkowe ławki, to dziś tekst ten wydaje się niezwykle aktualny i mierzy się z realnym problemem. Szczegóły w pełnej wersji artykułu. 

Pozostało jeszcze 74% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Hanna Wittstock

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.