Basen w Białogardzie ma już tydzień. W pierwszy weekend było gorąco

Czytaj dalej
Fot. Grzegorz Galant
Jakub Roszkowski

Basen w Białogardzie ma już tydzień. W pierwszy weekend było gorąco

Jakub Roszkowski

Kosztował około 20 milionów złotych, a powstał dokładnie w dwa lata. W pierwszy weekend stycznia odnotowano w nim ponad 2.000 wejść.

Otwarcie białogardzkiego basenu miało miejsce w ubiegły czwartek. Tego dnia przetestowali go samorządowcy. Dzień później obiekt otworzył już swoje drzwi dla mieszkańców.

Pierwszą klientką była Beata Makowska, mieszkanka Białogardu, która przyszła tu popływać wraz z mężem i synem. Razem z nią o godzinie 10 w piątek, 6 stycznia, weszło około 50 osób. Tymczasem nowa pływalnia w Białogardzie może przyjąć jednorazowo nawet 150 osób.

- Na razie więc nie ma tłumów. Ale to może i dobrze. Jest optymalna liczba chętnych. Proszę pamiętać, że my przecież także cały czas uczymy się tego basenu, jego obsługi, a także obsługi klientów - zauważa Jacek Słowiński, prezes Białogardzkiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.

Pierwszy, długi weekend działalności pływalni już podsumował. Co ustalił? W ciągu trzech pierwszych dni odnotowano ponad 2.000 wejść, z czego ponad 300 to także wejścia do strefy saun. Sprzedanych zostało ponad 500 biletów normalnych, ponad 800 biletów ulgowych, ponad 300 biletów rodzinnych i prawie 100 biletów dla seniorów. Była też już pierwsza, poważniejsza awaria.

- Ale nie z naszej winy - podkreśla prezes Słowiński. Dwie godziny po otwarciu pływalni zabrakło prądu.

- Przez kolejnych 45 minut nie mogliśmy więc nikogo wpuszczać - przyznaje prezes. Wezwano ekipę energetyków, którzy na szczęście szybko uwinęli się z problemem.

- Oczywiście mamy agregaty prądotwórcze, ale one nie zapewniają energii dla całego obiektu, a jedynie dla podstawowych, niezbędnych urządzeń - tłumaczy jeszcze nasz rozmówca. Nowa pływalnia to sześciotorowy basen o długości 25 metrów z nietypową, bo wyłożoną nierdzewną blachą niecką.

Jest też część rekreacyjna z dwutorową zjeżdżalnią rodzinną, odkrytą oraz rurową zjeżdżalnią zamkniętą, a także rwąca rzeka, tunel, gejzery powietrzne, wodny tor zabaw, podwodne leżaki z masażem powietrznym, masażery siedzące, jacuzzi.

Dla najmłodszych zaprojektowano brodzik z zabawkami- fontannami, działa też strefa saun i fitness.

Jakub Roszkowski

Białogard, Mielno i okolice, ale także Koszalin i powiat koszaliński to miejsca, o których piszę przede wszystkim. Analizuję rynek paliw w regionie, trzymam rękę na pulsie w sprawie szeroko rozumianego biznesu, ale także pogody i wakacji nad morzem. Bo wiadomo, Mielno to obok Kołobrzegu i Gdańska najczęściej odwiedzana miejscowość nadmorska w kraju. 


Pod moją "opieką" są również koszalińscy, mieleńscy i białogardzcy samorządowcy. Jeśli coś zmalują, nabroją lub popsują albo wręcz przeciwnie, zrobią coś naprawdę dobrego, ja o tym napiszę. 


 


W Głosie Koszalińskim pracuję od 2000 roku. To właściwie moja pierwsza i jak na razie jedyna praca. To moja siostra chciała zostać dziennikarzem. Ostatecznie to jednak ja poświęciłem temu zajęciu już ponad połowę życia.


 


Jestem domatorem i naprawdę najlepiej czuję się w swoim domu. Może to dlatego, że po intensywnym dniu w gazecie potrzebuję wyciszenia...    


 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.