Joanna Krężelewska

Budynek PKS w Koszalinie wyleciał w powietrze. Ogień miał strawić dowody przestępstwa

Widok na zawaloną część budynku. Fot. Archiwum Sądu Okręgowego w Koszalinie Widok na zawaloną część budynku.
Joanna Krężelewska

24 czerwca 1971 roku o godz. 2.40 w budynku administracyjnym wojewódzkiego oddziału PKS przy ul. Zwycięstwa w Koszalinie rozległ się huk. W niebo wystrzelił słup dymu. Część obiektu runęła. Ta misternie przygotowana eksplozja miała usunąć ślady gigantycznego oszustwa. Kulisty sprawy przez długi czas były skrzętnie skrywaną tajemnicą...

Kilka minut po wybuchu na miejscu były już pierwsze radiowozy i karetka. Protokół oględzin zaczęto spisywać już w niespełna dwie godziny po eksplozji. Zaczynało już świtać.

Od narożnika budynku nr 6 przy ul. Zwycięstwa w kierunku centrum miasta kilkadziesiąt metrów chodnika i jezdni pokrywały odłamki szkła, pochodzącego z szyb okiennych lokalu administracyjnego PKS. Odpryski doleciały do ściany dworca autobusowego. Pył pokrył elewacje okolicznych budynków.

 

Zamach bombowy w prowincjonalnym Koszalinie? Wykup dostęp i poznaj odpowiedź. Sprawdź, jak niegdyś wyglądał budynek PKS, zanim został zniszczony przez wybuch. 

Pozostało jeszcze 96% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Joanna Krężelewska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.