Chwilowa awaria rezonansu w słupskim szpitalu
Popsuł się jedyny rezonans w słupskim szpitalu. Chorzy byli wożeni do Salusa i Koszalina lub odsyłani na inny termin.
Diagnostyka pacjentów słupskiego szpitala przez kilka dni była mocno utrudniona. Nie działał jedyny w placówce rezonans magnetyczny.
W poniedziałek otrzymaliśmy od pacjentów informację, że są oni na pilne badania transportowani do Centrum Zdrowia Salus w Słupsku lub nawet do Koszalina. A niektórym kazano czekać.
- Moja wnuczka miała mieć zrobione badanie w trybie pilnym - opowiada słupszczanka. - Ucieszyliśmy się, że udało nam się umówić ją nie na poniedziałek. Tylko że tego dnia otrzymaliśmy wiadomość, że sprzęt ma awarię i mamy teraz czekać na telefon z informacją o następnym terminie. Martwię się, bo nie wiem, jak długo to potrwa, a dziecko musi być szybko zdiagnozowane.
Informację o awarii sprzętu potwierdziła rzeczniczka prasowa szpitala.
- To awaria, na którą nikt nie miał wpływu. Na szczęście udało się usterkę szybko usunąć i od poniedziałkowego wieczoru sprzęt działa - mówi Elżbieta Gryko.
Dodaje ona, że szpital ma podpisaną specjalną umowę z CZ Salus i w takich przypadkach m.in. tam są badani pacjenci. Przyznaje, że niektórzy byli też transportowani na badanie rezonansem do Koszalina.
Słupski szpital posiada dwa tomografy, ale tylko jedno urządzenie do wykonywania rezonansu magnetycznego. Takie badanie pozwala w sposób nieinwazyjny ocenić struktury anatomiczne całego ciała w dowolnej płaszczyźnie, także trójwymiarowo, a szczególnie dobrą ocenę daje badanie ośrodkowego układu nerwowego (mózg i kanał kręgowy) i tkanek miękkich kończyn (tkanki podskórne, mięśnie i stawy). Jak informuje szpital na swojej stronie, obecnie jest to metoda pozwalająca w najlepszy sposób ocenić struktury anatomiczne oraz ewentualną patologię z dokładnością do kilku milimetrów.