Długi urzędniczki spłacą emeryci

Czytaj dalej
Bogumiła Rzeczkowska

Długi urzędniczki spłacą emeryci

Bogumiła Rzeczkowska

Zadłużone mieszkanie byłej urzędniczki ratusza sprzedał komornik. Wspólnocie mieszkaniowej zostało z tego niewiele.

– Nasza sąsiadka narobiła długów. Wyjechała najprawdopodobniej za granicę. Najpierw na zebraniu wspólnoty mieszkaniowej powiedziano nam, że sprawa trafiła do sądu. Teraz dowiedzieliśmy się, że komornik sprzedał na licytacji mieszkanie, ale pieniądze w pierwszej kolejności wzięli inni, więksi wierzyciele. Ta pani we wspólnocie była zadłużona na około 22 tysiące złotych. Dostaliśmy z tego około trzech tysięcy. Resztę mamy za nią płacić – mówią mieszkańcy jednej ze wspólnot w zachodniej części miasta. – Trudno też nam było dowiedzieć się dokładnie, kto przejął te pieniądze. Jak udało nam się dopytać, mieszkanie zostało sprzedane tylko za 118 tysięcy złotych. Swoje wynagrodzenie wziął komornik. Jednak okazuje się, że banki i instytucje mają pierwszeństwo przed zwykłymi ludźmi i niewiele zostało dla nas.

118 tys. złotych to cena zadłużonego mieszkania na licytacji komorniczej

Spłacą cudzy dług

Blok ma 36 mieszkań, z czego 24 zostały wykupione. To właśnie na ich właścicielach, głównie emerytach, będzie ciążył obowiązek wpłaty do kasy wspólnoty pieniędzy, które pokryją zadłużenie byłej sąsiadki i jednocześnie byłej urzędniczki usteckiego ratusza.

– Członkowie wspólnoty już ponieśli straty, bo pieniądze nie wpływały na fundusz remontowy – mówi Edward Rokosz, prezes Usteckiego Towarzystwa Budownictwa Mieszkaniowego, któremu powierzono zarząd tej wspólnoty, i dodaje: Na szczęście wspólnota miała dobrą kondycję finansową. Gorszą sytuację mieliśmy w małej wspólnocie przy ulicy Słowiańskiej, gdzie spośród tylko czterech jej członków jeden bardzo zadłużył mieszkanie.

W przypadku długu urzędniczki do tej pory brakującą część opłat za wodę czy śmieci zarządca pokrywał z zaliczek. Teraz jednak miesięczne opłaty wzrosną.

– Na razie nie poinformowano nas, o ile – dodaje jeden z mieszkańców.

O te i inne informacje w UTBS trudno, ponieważ zarządca zasłania się ochroną danych osobowych. Tym samym argumentem posługuje się Jacek Cegła, naczelnik Wydziału Promocji i Komunikacji Społecznej w usteckim ratuszu – byłym miejscu pracy dłużniczki.

– Ta pani zwolniła się z pracy na własną prośbę i chyba wyjechała za granicę. Każdy ma prawo to zrobić. Tyle mogę powiedzieć. Reszta to są dane wrażliwe – zastrzega Jacek Cegła.

– Odmawiam odpowiedzi na pytanie, czy miasto było w tej sprawie wierzycielem. To prywatne zadłużenie i nie mogę tego komentować.

Z ostatniego oświadczenia majątkowego, jakie złożyła kilka lat temu zobowiązana do tego urzędniczka, wynika, że wyceniała swoje mieszkanie na 260 tysięcy złotych. Natomiast wtedy jej kredyt hipoteczny wynosił prawie 72 tysiące franków.

Bogumiła Rzeczkowska

Dziennikarstwo jest moją pasją i sposobem na życie. Od wielu lat relacjonuję procesy sądowe i piszę o sprawach kryminalnych. Zaglądam też do usteckiego ratusza, by sprawdzić, co ważnego dzieje się w moim mieście. Jednak najbardziej lubię podróże w czasie, a moją ulubioną stacyjką jest Powojenna Ustka. Piszę o pierwszych ustczanach, o radosnych wydarzeniach, które tu się rozegrały, ale i o zapomnianych dramatach. Jestem wielbicielką starych fotografii, archiwaliów i oczywiście bibliotek cyfrowych, które przywracają pamięć i pozwalają, by przetrwała w następnych pokoleniach.          

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.