Dworzec kolejowy nie dla inwalidy

Czytaj dalej
Fot. Grzegorz Kozakiewicz
Grzegorz Kozakiewicz

Dworzec kolejowy nie dla inwalidy

Grzegorz Kozakiewicz

- Jak mam się wydostać z dworca w Żarach? - pyta nasz czytelnik. Odkąd zabrakło obsługi, nie ma nawet kogo prosić o pomoc.

- Poruszam się o kulach. Przeszkody architektoniczne to dla mnie kłopot - przyznaje mężczyzna, który zadzwonił do naszej redakcji. Korzystając z urlopu, postanowił odwiedzić krewnych. Pojęcia nie miał, że przyjeżdżając do Żar nie będzie w stanie wydostać się do miasta. - Strome schody, dworzec pusty. Nie ma kogo o pomoc poprosić. Ostatecznie do taksówki sprowadził mnie jej kierowca.

Do hali żarskiego dworca prowadzi tunel. Drugi jest pomiędzy peronami. Wind czy podjazdów próżno tu szukać. Kasa biletowa czynna osiem godzin dziennie, z półtoragodzinną przerwą na drugie śniadanie. Pociągów raptem z dziesięć w ciągu doby. - Panie, ja miałem teściową na wózku - mówi Krzysztof Śmiłowski, napotkany w dworcowej hali. - Wszędzie było tak samo. Czy autobus, czy pociąg, trzeba się było naszarpać. Za PRL-u były przynajmniej wagony pocztowe. Pocztowcy pozwalali inwalidom podróżować z paczkami. A teraz? Na dworcu nie ma kogo o rozkład zapytać. Co tu mówić o innych ułatwieniach?

Na dworcu nie ma kogo o rozkład zapytać. Co tu mówić o innych ułatwieniach?

Niedawno doszło do skandalu z udziałem grupy niepełnosprawnych, którzy zamierzali udać się na turnus rehabilitacyjny do Głogowa. Choć organizatorzy zamiar podróży zgłaszali z wyprzedzeniem, PKP nie podstawiło wagonu dostosowanego do ich potrzeb. Skończyło się tym, że na dworcu w Gdyni pasażerowie byli wnoszeni do pociągu na rękach.

Po tym incydencie Urząd Transportu Kolejowego na swej stronie internetowej zapowiedział, że zintensyfikuje działania zmierzające do tego, by przedsiębiorstwa kolejowe wywiązywały się z nałożonych na nie obowiązków.

Prawa osób niepełnosprawnych w ruchu kolejowym określa rozporządzenie Parlamentu Europejskiego z października 2007. Zakazuje ono dyskryminacji w dostępie do usług przewozowych. W praktyce oznacza to, że na przewoźnikach, zarządcach stacji i sprzedawcach biletów ciąży obowiązek zapewnienia nieodpłatnej pomocy oraz wywieszenia informacji w jaki sposób można ją uzyskać. Na dworcach pozbawionych personelu, zarządca obiektu zobowiązany jest do podjęcia wszelkich racjonalnych działań, które umożliwią osobie niepełnosprawnej podroż pociągiem.

Jak to się ma do sytuacji w Żarach? Nie wiadomo. Do chwili zamknięcia wydania gazety, rzecznik PKP S.A. nie przesłał odpowiedzi na nasze pytania.

Autor: Grzegorz Kozakiewicz

Grzegorz Kozakiewicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.