Jak skończy się wojna, zapraszamy do siebie. Tak jak Polacy, jesteśmy gościnni

Czytaj dalej
Fot. Sylwia Lis
Sylwia Lis

Jak skończy się wojna, zapraszamy do siebie. Tak jak Polacy, jesteśmy gościnni

Sylwia Lis

- Budzę się w nocy i słyszę odgłosy spadających bomb - Olena nie może pogodzić się z ucieczką z Ukrainy. Innym razem śni o spacerach po swoim mieście - Krzywym Rogu. Kiedyś tam wróci...

Około dwudziestoletni mężczyzna niemal spadł z roweru. Zagapił się. Starsza pani z pieskiem zatrzymuje się. Migawki z Ukrainy. Z miast, wsi. - Tu byłam - mówi. - I tu też! - wskazuje na zdjęcia budowli w Dnieprze i Kijowie.

Na płocie przy bytowskim starostwie stanęły zdjęcia ukraińskich miejscowości.

- Chcemy pokazać, skąd przyjechaliśmy - tłumaczy grupa Ukrainek, która schronienie znalazła w Bytowie. - Ludzie zatrzymują się i zagadują. Mówią, że w wielu miejscach byli, że nam współczują. A my na to: jak to wszystko się skończy, zapraszamy do nas! Do Ukrainy! Ugościmy was tak samo, jak wy nas.

Olena była przewodnikiem

Olena Liedovska pochodzi z rodzinnego miasta prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Krzywy Róg opuściła w marcu. Z krwawiącym sercem wyjechała do Polski. Tu od jakiegoś czasu pracuje jej mąż.

- Wzięłam ze sobą dzieci: 18-letnią Walerię i 10-letnią Annę -opowiada. - Podróż trwała trzy dni.

Najpierw trafiła do Krakowa, potem Warszawy, Gdańska, aż dojechała do Bytowa, miasta na Kaszubach. Na początku nie było łatwo, mąż dzielił pokój z innymi pracownikami. Nie było miejsca dla Oleny i dzieci. Trafiły do hotelu, a potem do bytowianki, pani Wioletty, która z otwartym sercem przyjęła rodzinę pod swój dach. Dziś Olena wynajmuje u niej mieszkanie. Stać ją na to. Pracuje w restauracji. Nie zapomniała serdeczności, która spotkała ją po przekroczeniu granicy ukraińsko-polskiej.

- Te tłumy wolontariuszy chcących nam pomóc - wspomina. - Nikt z nas chyba nie spodziewał się, że Polacy tak otworzą serca. Dostałyśmy jedzenie, ubrania. Kiedy córka źle się poczuła, natychmiast zorganizowano pomoc. Myślałam, że będziemy w Polsce może miesiąc, dwa, że przyjechałyśmy tutaj tylko przeczekać ten trudny czas, ale on trwa nadal i tak naprawdę nie wiemy, ile to jeszcze potrwa. Pani Wioletta to złota kobieta. W wakacje pracowałam, nie miałam zbyt dużo wolnego czasu, a ona zajęła się moją młodszą córką jak swoją, w podobnym wieku. Dziewczynki bardzo się zaprzyjaźniły. Pani Wioletta zabierała je wszędzie obie, żeby Anna zobaczyła jak największy kawałek Polski. I za to jestem bardzo wdzięczna.

Olena chce wrócić do swojego kraju.

- A jak już wrócę, to chciałbym zaprosić wszystkich, którzy mi pomogli, do siebie - mówi. - I gdy będę mogła ugościć w swoim mieście córkę pani Wioletty, to z pewnością to zrobię! To moje podziękowanie będzie...

A Olena jak mało kto zna swój kraj. Na Ukrainie była przewodnikiem turystycznym, pracowała też w instytucie rozwoju miasta.

- Odbudujemy nasz kraj i będzie jeszcze piękniejszy. A moje miasto zasługuje na to, aby je zobaczyć. Krzywy Róg uważany jest za jedno z najdłuższych miast nie tylko na Ukrainie, ale i w Europie. Jego długość wynosi około 126 kilometrów. Jest tam prawie 30 cerkwi i zabytków architektury sakralnej. Mam nadzieję, że nie zostaną zniszczone - martwi się pani Olena.

Mama 13-latki ratuje rannych

Maria ma 13 lat. Przeżyła śmierć znajomych i kolegów, poznała, co to tęsknota, strach i ucieczka. Na szczęście jej ojciec od kilku lat pracuje w Bytowie. Postanowił sprowadzić ją i jej 11-letniego brata do siebie.

- Przywiozła nas znajoma rodziców - opowiada dziewczynka. - Uznali, że będziemy tutaj znaczniej bezpieczniejsi.

Bardzo tęsknimy za mamą. Jest lekarzem i jest tam potrzebna, bo kto będzie ratował rannych.

Maria rozpoczęła naukę w szkole w Ugoszczy. Jej brat w Białym Borze. To wyjątkowa placówka. Od wielu lat podtrzymuje tożsamość narodową uczniów z korzeniami ukraińskimi. To dla nich ważne.

Na wystawie przy bytowskim starostwie pojawiło się też zdjęcie rodzinnego miasta Marii. To Dniepr. Czwarte największe miasto Ukrainy. Przez wiele lat jego oficjalną nazwą był Dniepropietrowsk, ale od 2016 roku obowiązuje nazwa skrócona.

Swietłana jest bezpieczna, ale nieszczęśliwa

Z tego przepięknego miasta pochodzi też 27-letnia Swietłana. Miała szczęście, bo na Ukrainie pracowała w biurze pośrednictwa pracy współpracującym z Polską. Gdy zaczęła się wojna, nasz kraj był dla niej naturalnym wyborem. W Bytowie pracę miała zagwarantowaną, a pracodawca dał jej mieszkanie. Można powiedzieć, że powinna być szczęśliwa. Ale nie jest.

- Na Ukrainie jest moja siostra i mamusia - mówi cichutko. - Tu jest dobrze, ale moje serce tam pozostało. Gdy tylko skończy się wojna, chcę wrócić do najbliższych. My wszyscy czujemy wsparcie Polski, chętnie odwdzięczę się każdej osobie, która pomogła. Mam nadzieję, że doczekam dnia, gdy będę mogła do siebie zaprosić gości z Polski, pokazać naszą kulturę, zabytki, piękne miasta. Czasem sobie wyobrażam, jak spaceruję z przyjaciółmi z Polski po przepięknych uliczkach mojego miasta, patrząc na Dniepr i ujście Samary.

Olena tęskni za Kijowem

Olena Solarczuk do Bytowa przyjechała 12 marca. Zabrała 12-letniego syna Dymytra.

- To były olbrzymie emocje i niedowierzanie, że Polacy przyjęli nas z otwartymi rękami, od samej granicy czuło się olbrzymie wsparcie - łzy napływają jej do oczu. - Wybrałam Bytów, bo tu mieszka mój kolega ze szkoły. Razem raźniej. Najpierw mieszkałam w hotelu na stadionie, a teraz już samodzielnie wynajmuję mieszkanie. Pracuję, ale chcę wrócić do domu. Tam został mąż. Ma ważne zadanie - jest ochroniarzem naszego najważniejszego miejsca - Katedry Mądrości Bożej, tak zwanej Sofii Kijowskiej. Cerkiew znajduje się w samym sercu dawnego Kijowa.

Sobór Zofii jest jedną z najważniejszych świątyń chrześcijańskich w Europie. Znajduje się na światowej liście dziedzictwa kulturalnego UNESCO.

- Wszyscy drżeliśmy ze strachu, gdy tuż po wybuchu wojny dotarły do nas informacje, że Rosjanie zamierzają zniszczyć katedrę - wspomina pani Olena. - Na szczęście stoi i będzie stała, bo nasi mężczyźni jej bronią!

I przytacza słynną kijowską legendę: dopóki stoi Oranta (modląca się Bogurodzica, centralna mozaika katedry), dopóty trwać będzie Kijów.

Sylwia Lis

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.