Kibicu, masz wspomnienia? To dobrze! Zbudujemy muzeum za twoje pieniądze

Czytaj dalej
Fot. fot. PAP/CAF Zbigniew Jodkowski
Michał Elmerych

Kibicu, masz wspomnienia? To dobrze! Zbudujemy muzeum za twoje pieniądze

Michał Elmerych

Lubię historię, a historię Pogoni lubię szczególnie, bo to historia mojego życia. Portowcom kibicował mój dziadek (brał wyjazdowe zlecenia jako kurier, żeby pojechać tam, gdzie akurat Pogoń gra) i ojciec (to on pierwszy w 1975 roku zaprowadził mnie na stadion). Kibicuję więc i ja. Nie tylko kibicuję, bo o Pogoni też mówię i piszę. Także o jej historii.

Nie mam takiej wiedzy, jak znajomy z Twittera - @Mial, czy tylu pamiątek, jak @piotr więcław. Jakieś tam dla mnie ważne mam, ale mam też pamięć i swoje zdanie.

Pogoń jako część Szczecina zasługuje na swoje muzeum. Bo (napiszę coś dla wielu obrazoburczego) bez niej nie byłoby takiego miasta, jakim jest teraz. Na dopingowaniu jej albo śledzeniu jej losów wychowały się tysiące. Od zawsze jest powodem do dumy. Tak, dumy. Bo w kibicowaniu Pogoni nie mają znaczenia tytuły, sukcesy, pełne pucharów gabloty. W kibicowaniu Pogoni jest Szczecin. Miasto przez wiele lat zapomniane, miasto skazywane na bycie na drugim, a może i trzecim planie. A jednak miasto ze swoją historią. Krętą, niezbyt oczywistą, ale ważną dla całego kraju. Poprzez sprzeciw na sowieckiego żołdaka, poparcia dla Budapesztu, Ofiary Grudnia, styczniowe i sierpniowe strajki. Walkę o inną Polskę. I przez Pogoń.

To obrazoburcze - stawianie w jednym akapicie zabitych w proteście grudniowym i jakiegoś tam sportowego klubu. Dla niektórych. Dla mnie nie. I nie mam zamiaru tego tłumaczyć, bo tożsamość tego miasta wynika tak samo z przelanej krwi, jak i ze zdobytych bramek. Tak jest skonstruowany świat.

Podoba mi się pomysł powstania Międzypokoleniowego Centrum Tożsamości, Historii i Kultury kibiców Pogoni Szczecin. Bardzo mi się podoba. Wprawdzie samowolnie skróciłem jego nazwę, ale mam to w nosie. Bo moim zdaniem taka jest adekwatniejsza - w oryginale jest jeszcze „Sztorm” jako nazwa spinająca te wszystkie określenia, ale „Sztorm” to istniejący już klub piłkarski, grający w A-klasie, więc uznaję w projekcie CTHiKkPS nazwę „Sztorm” za zbędną. Podoba mi się i… jestem temu pomysłowi przeciwny. Przeciwny formule, w jakiej ma zaistnieć.

Pisał o tym na Twitterze @Adam Krokowski. Pisali i inni. Wsadzenie tego projektu do Szczecińskiego Budżetu Obywatelskiego jest nie tyle błędem, co, moim zdaniem, działaniem haniebnym. Po raz kolejny Pogoń zwraca się do kibiców (a korzystając z formuły SBO, nie tylko do nich) o pieniądze. Bo głos w tym plebiscycie nie jest niczym innym niż skierowaniem wypracowanych przez mieszkańców tego miasta pieniędzy na konkretny cel.

Jesteście za projektem czwartej trybuny? Dołóżcie się na projekt. Jest covid. Wspomóżcie nas, kupując wirtualne bilety. Jest ciężko, podniesiemy ceny… A nie, sorry, nie podniesiemy, bo nie przyjdziecie.

Dajcie, dajcie, dajcie…

Tylko że gablota wciąż stoi pusta. I to nie jest w żaden sposób wina tych, co za klub daliby się pokroić.

Prezes Pogoni nie zmienił się od trzynastu lat. Trzynastu? Nie chce mi się sprawdzać. A jedynym realnym sukcesem jest awans do ekstraklasy. Oczywiście były dwa trzecie miejsca, ale w świetle wielu faktów, które zaczynają oglądać światło dzienne, powstaje pytanie: były dzięki czy były pomimo?

Oczywiście pod projektem do SBO nie może podpisać się klub. Podpisał się więc jego pracownik. I jest tylko jeden argument, który powoduje, że nie napiszę wprost i nie poproszę kibiców Pogoni: nie głosujcie na ten projekt. Tym argumentem jest to, że ten człowiek pewnie straci pracę, kiedy okaże się, że jego starania niczego nie dały.

Bo tak będzie najłatwiej. Bo tak działacie. Nie dając pieniędzy, a oczekując wyników.

Tymczasem my ufundowaliśmy wam stadion, kibice fundują wam kolejne miliony z dni meczowych. A co dostajemy w zamian?

To może umówmy się tak. Dajcie nam mistrzostwo Polski albo puchar. Coś, co spowoduje, że nasza duma, Duma Pomorza, jeszcze bardziej urośnie. A wtedy my ufundujemy wam gablotę, żeby to trofeum wstawić. Jak to mówią anglojęzyczni? Deal?

To wy jeździcie samochodami z naklejkami Pogoń Szczecin. Swoją drogą to zabawne, że partnerem głównym jest (ukłony dla niego) dealer Toyoty, a prezes jeździ samochodem innej marki.

Kibice tylko zakładają szaliki. To wy opowiadacie, że macie Pogoń w sercu, a kibice zdzierają gardła. To wy liczycie kasę, kiedy kibice zastanawiają się, jak uzbierać na bilet (znam takich).

Nie żerujcie na naszych wspomnieniach, nie żerujcie na naszej tożsamości. Twórzcie ją. Tak jak potraficie. Lepiej albo gorzej. Ale po swojemu i bez odwoływania się do naszej kieszeni.

Kupimy tak czy siak kolejne koszulki, szaliki i wszystko inne. Bo kochamy Pogoń, bo mamy ją w sercach. Ale teraz czas powiedzieć: dość. To wy macie sztandar.

I to od was zależy, czy padną słowa: sztandar wyprowadzić.

„Nie było nas, był las. Nie będzie nas, będzie las”. Pogoń to… już wy wiecie co...

Michał Elmerych

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.