Lekarze nie chcą jeździć w karetkach, a praca czeka
Brak lekarzy odczuwalny jest nie tylko w szpitalach. Brakuje ich także w karetkach. Wielu z tych, którzy teraz pracują może iść na emeryturę, ale nie ma kim ich zastąpić. Do pracy nikt się nie zgłasza.
Po tym, jak opisaliśmy sytuację kadrową ratowników medycznych, otrzymaliśmy telefony od lekarzy, którzy pracują w specjalistycznych zespołach ratownictwa medycznego.
- Większość z nas jest w wieku emerytalnym, jesteśmy wręcz błagani o wykonywanie obowiązków, bo w przeciwnym razie nie byłoby zespołu, a „eska” nie wyjechałaby do pomocy - usłyszeliśmy od jednego z lekarzy. - Nie ma lekarzy do pracy, za chwilę do pomocy np. dziecku będą wyjeżdżać sami ratownicy, bo pediatra się nie znajdzie. A czasami pomoc specjalistyczna jest niezbędna.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień