Aleksander Radomski

Linia 405 z remontem, ale bez sieci

Linia 405 z remontem, ale bez sieci Fot. Łukasz Capar
Aleksander Radomski

Blisko ćwierć miliarda zł ma kosztować modernizacja torów od granic województwa do Ustki.

Chcę powiedzieć, że to nie jest bagatela, bo wartość tego przedsięwzięcia sięga blisko 250 mln złotych z dofinansowaniem blisko 85 procent – podkreślał Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego. Wczoraj w słupskim starostwie podpisano umowę z PKP PLK na modernizację linii kolejowej 405 od granic województwa przez Kępice i Słupsk do Ustki.

Przebudowa blisko 90 km torów ważnego dla regionu korytarza transportowego rozpocznie się już w maju i potrwa do końca 2020 roku. Rewitalizacja to wspólny projekt PKP i urzędu, ale w jego ramach wykonane zostanie też zadanie finansowane z budżetu państwa.

Kosztem 14 mln zł wykonane zostanie nowe sterowanie ruchem kolejowym między Szczecinkiem a granicami woj. pomorskiego, co ma zdecydowanie poprawić bezpieczeństwo na szlaku i zwiększyć kilkukrotnie jego przepustowość. Również prędkość, która po modernizacji dla pociągów pasażerskich wzrośnie do 100 km/h i 80 dla składów towarowych.

W efekcie czas przejazdu między Szczecinkiem a Ustką zmniejszy się o 12 min. W założeniu zmodernizowana zostanie infrastruktura torowa od Miastka do Ustki. Przebudowane zostaną m.in. 53 przejazdy kolejowe, 4 mosty i 8 wiaduktów. Na stacji Kępice powstanie nowe przejście pod torami, a w Miastku przejście pod torami zostanie wyremontowane.

Zrewitalizowane zostaną również 22 perony wzdłuż całej trasy, linie telekomunikacyjne i elektroenergetyczne, a także urządzenia sterowania ruchem kolejowym. Powstaną dwa nowe przystanki, jeden w Słupsku, drugi w Ustce-Osiedle. Linia jednak nie zostanie zelektryfikowana.

– Elektryfikacja to potężne koszty – tłumaczył Andrzej Krawczyński z PKP PLK. – Analizy ekonomiczne muszą wykazać, że jest taka potrzeba. Ta linia jest bardziej lokalna. Z tego, co obserwuję i wiem, to pan marszałek zainwestował dużo w szynobusy. One dla takich linii zdają egzamin. Nikt nie zagwarantuje przewozów tak masowych, aby można było tę linię elektryfikować. Decyduje rachunek ekonomiczny. Wczoraj padły też deklaracje o zwiększeniu siatki połączeń po zakończeniu inwestycji.

– Być może nawet wcześniej – mówi Mieczysław Struk. – Ostatnio z burmistrzem Ustki wizytowałem Morpol, który zatrudnia cztery tysiące pracowników i zadeklarował, że może wykupić dużą liczbę biletów miesięcznych dla tych, którzy będą codziennie dojeżdżać pod Ustkę, a to oznacza, że pociągi nie pojadą puste. Myślimy o wzroście liczby połączeń również poza sezonem.

Aleksander Radomski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.