Michał poświęcił włosy, by pomóc chorym dzieciom
10-latek przez ponad trzy lata zapuszczał włosy. W środę publicznie je obciął.
W środę na sali gimnastycznej swojej szkoły, niepublicznej podstawówki nr 7 w Słupsku, 10-letni Michał Sztajerwald poddał się publicznemu obcięciu zapuszczanych od kilku lat włosów. I wcale nie była to dla niego kara, azfryzurą pożegnał się bez żalu. To dlatego, że zdecydował się oddać swoje włosy osobom chorym na raka. Po to, by fachowcy zrobili znich peruki dla dzieci, które tracą własne włosy w wyniku leczenia nowotworów.
- Jestem w czwartej klasie, a włosy zapuszczałem od pierwszej - mówi chłopak. - I tak miałem je ściąć, bo jak chodzę na basen, to mam z nimi trochę kłopotów. Pomyślałem, że mogę przy okazji komuś pomóc. Wcale mi nie żal, że ścinam włosy.
Mama chłopca przyznaje, że Michał sam wpadł na pomysł, by obcięte włosy oddać.
- Byliśmy ostatnio w szpitalu i zobaczył wywieszony tam plakat akcji „Mówimy NIEboRAKOWI”. Zdecydował, że obetnie włosywłaśnie dla chorych na raka - mówi pani Agnieszka.
Michał włosy obciął publicznie, przez kolegami ikoleżankami ze szkoły. W kilku pasmach ścięto mu po 30 cm włosów. Do akcji przyłączyła się też inna uczennica - Zuzia Kasprzycka. Ona też myślała o skróceniu włosów, a gdy usłyszała o tym, co robi Michał, także postanowiła oddać swoje pukle potrzebującym. Inni uczniowie mogli wesprzeć akcję datkami finansowymi. Akcja Stowarzyszenia „Mówimy NIEborRAKOWI” odbywa się pod hasłem „Włosem w Raka”.
- Zaangażowało się mnóstwo osób - oddzieci podorosłych, które przysyłają nam swoje włosy.Powstają znich piękne peruki znaturalnego włosa, dobrane na indywidualne zamówienie zgłoszone donaszego stowarzyszenia przez dziecko po chemioterapii. Każde dziecko otrzyma odnas ją bezpłatnie. Ładna i dobrze dobrana peruka daje zdecydowanie dużo więcej pewności w przejściu przez chorobę - informują organizatorzy akcji „Włosem w Raka”.
