Monika Zacharzewska

Na porodówce w Słupsku trwają personalne roszady

Oddział ginekologiczno-położniczy w Słupsku otwarto po przeniesieniu go z Ustki 6 lutego. Do niedawna kierował nim Janusz Antypiuk (w środku). Fot. Łukasz Capar Oddział ginekologiczno-położniczy w Słupsku otwarto po przeniesieniu go z Ustki 6 lutego. Do niedawna kierował nim Janusz Antypiuk (w środku).
Monika Zacharzewska

- Dzieci rodzi się coraz więcej, a lekarze rezygnują - alarmuje nasza czytelniczka. Rzeczywiście, na słupskiej porodówce jest baby boom, a ordynator i jego zastępca zrezygnowali ze stanowisk, choć w szpitalu zostają.

Od początku lutego, od kiedy oddział ginekologiczno-położniczy został przeniesiony ze szpitala w Ustce do kompleksu przy ul. Hubalczyków w Słupsku, urodziło się tu już ponad 400 maluchów. To więcej niż w analogicznym czasie przychodziło naświat, gdy porodówka była w Ustce. Szacuje się, że w Słupsku rocznie może rodzić się nawet pół tysiąca dzieci więcej niż w Ustce.

Pozostało jeszcze 64% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Monika Zacharzewska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.