Naciągacze bez litości polują na seniorów

Czytaj dalej
Fot. freeimages.com
Piotr Schutta

Naciągacze bez litości polują na seniorów

Piotr Schutta

Pośrednicy sprzedaży usług telefonicznych i prądu świadomie „celują” w starsze osoby. Najmłodsze z nich są po siedemdziesiątce.

Najstarszą osobą, która zwróciła się o pomoc do bydgoskiego biura miejskiego rzecznika konsumentów, była dziewięćdziesięcioparoletnia kobieta, wprowadzona w błąd przez przedstawiciela firmy telekomunikacyjnej.

- Podszył się pod znanego operatora, którego klientką kobieta była od kilkudziesięciu lat. Obiecał jej obniżenie opłat abonamentowych. Staruszka uwierzyła na słowo. Podsunął jej do podpisania umowę - mówi Krzysztof Tomczak, miejski rzecznik konsumentów w Bydgoszczy.

Wszystko się wydało, gdy do seniorki zadzwonił jej dotychczasowy operator, pytając, dlaczego chce się z nimi rozstać, mimo że niedawno przedłużała umowę na bardzo korzystnych warunkach.

- Po przeanalizowaniu dokumentów i wysłuchaniu relacji konsumentki skorzystałem z przysługujących mi uprawnień - mówi Krzysztof Tomczak. Po jego interwencji spółka anulowała niekorzystną dla staruszki umowę i wycofała się z kar umownych, które już były przygotowane.

Za półtora roku instytucja rzecznika konsumentów będzie obchodzić 20-lecie istnienia. Do biura w Bydgoszczy rocznie zgłasza się ok. 11 tysięcy osób. Rzecznik m.in. udziela porad, interweniuje i pisze pozwy do sądu.

- Blisko 60 procent spraw udaje się przeprowadzić z korzyścią dla konsumenta. Ale musimy jednocześnie pamiętać, że instytucja rzecznika praw konsumentów ma istotne ograniczenia. Ja nie mogę niczego przedsiębiorcy nakazać - mówi Krzysztof Tomczak, miejski rzecznik konsumentów w Bydgoszczy.

Ciężki kaliber

Sprawy wskazujące na świadome stosowanie przez firmę nieuczciwych praktyk z automatu przekazywane są do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Kilka lat temu w Bydgoszczy pozyskiwała klientów firma o nazwie „Telekomunikacja dzień dobry”. - Przedstawiciel dzwonił i zaczynał rozmowę od słów: „Telekomunikacja dzień dobry”. Klienci myśleli, że to przywitanie, a słysząc słowo „telekomunikacja” jednoznacznie kojarzyli je z Telekomunikacją Polską S.A. Była to spółka z Wrocławia. Wszczęto przeciwko niej postępowanie, a większość umów udało się bezboleśnie rozwiązać, bez szkody dla konsumentów. Firma anulowała faktury i umowy, gdy podnieśliśmy zarzut wprowadzania w błąd - mówi Krzysztof Tomczak. W 1999 roku, gdy rozpoczynał świadczenie porad konsumenckich, zgłosiło się do niego ok. 300 osób. Obecnie średnia roczna wynosi ponad 10 tysięcy. Ludzie dzwonią, ślą maile z pytaniami lub przychodzą osobiście do biura.

- Są takie dni, kiedy telefon dzwoni non stop - mówią pracownicy.

Buty i ubrania

Najwięcej jest spraw dotyczących reklamacji odzieży i obuwia. W 2016 roku było 1700 takich przypadków. - To się nie zmienia od lat - przyznaje rzecznik konsumentów.

Drugą kategorią towarów reklamowanych najczęściej jest szeroko rozumiany sprzęt elektroniczny. Od telefonów i telewizorów, po komputery i sprzęt AGD.

Kolejna grupa spraw, z którymi zgłaszają się konsumenci, dotyczy wszystkiego, co wiąże się z motoryzacją: reklamacje nowych aut oraz usługi warsztatów samochodowych.

- Kiedy jadę do mechanika, nie wiem, co się stało z autem. Mechanik też od razu nie wie. Trudno tutaj zawrzeć precyzyjnie umowę o dzieło. Klient ostrożny umawia się najpierw na diagnostykę, określając konkretną cenę, a decyzję o naprawie podejmuje później. Niestety, w większości przypadków wygląda to inaczej. Podstawiamy pojazd, wręczamy kluczyki i mówimy: proszę naprawić. Problemem jest potem najczęściej kwestia ceny. Dla klienta - zbyt wysokiej - mówią w biurze rzecznika konsumentów.

Piotr Schutta

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.