Nićmi o grubości włosa odtworzyli chorej pierś

Czytaj dalej
Fot. Krzysztof Piotrkowski
Monika Zacharzewska

Nićmi o grubości włosa odtworzyli chorej pierś

Monika Zacharzewska

Słupski szpital jako drugi w Polsce rozpoczął operacje mikrochirurgiczne.

Sześć godzin mozolnej, precyzyjnej pracy pięcioosobowego zespołu. Zespalanie naczyń pod mikroskopem nićmi grubości włosa.

Wczoraj w słupskim wojewódzkim szpitalu specjalistycznym lekarze po raz pierwszy zrekonstruowali pierś u pacjentki po mastektomii, wykorzystując do tego techniki mikrochirurgiczne. Takie zabiegi oprócz Słupska wykonuje się w Polsce tylko w Gliwicach.

- Zabieg ten polega na rekonstrukcji piersi u pacjentki po mastektomii materiałem pobranym od niej z brzucha - tłumaczy dr Daniel Maliszewski, chirurg onkolog ze słupskiego szpitala.

- Ten materiał zespalamy pod mikroskopem z naczyniami na klatce piersiowej. W porównaniu do innych metod wykorzystujących tkanki własne, ta jest dużo bardziej bezpieczna, a efekty są korzystniejsze estetycznie dla pacjentki. Zabieg w słupskim szpitalu można było przeprowadzić dzięki specjalistycznym mikroskopom, które powiększają do 40 razy, do nich potrzebne są specjalnie przystosowane narzędzia .

- Wyzwanie polega na tym, że wykonujemy zespolenia na naczyniach, które mają średnicę dwóch milimetrów, a trzeba na jednym założyć 12 szwów - tłumaczy dr Daniel Maliszewski. To była pierwsza taka operacja w słupskim szpitalu. Choć tego typu zabiegi refunduje Narodowy Fundusz Zdrowia, lekarze uważają, że robi to w niewystarczającym stopniu. Liczą na to, że będą mogli przeprowadzić podobne zabiegi u wymagających tego pacjentek przynajmniej raz w miesiącu. Wczorajszej operacji została poddana 55-letnia pani, która zachorowała na raka i pięć lat temu przeszła amputację piersi.

Nowa pierś spod mikroskopu

Przygotowania do przeprowadzenia w Słupsku operacji rekonstrukcji piersi u pacjentki po mastektomii z wykorzystaniem technik mikrochirurgicznych trwały od kilku miesięcy. Słupscy lekarze operatorzy - dr Cezary Kaczmarkiewicz, ordynator oddziału chirurgii onkologicznej, oraz dr Daniel Maliszewski wraz z zespołem trzech instrumentariuszek uczyli się tego w klinice w Duesseldorfie. Tam podglądali najlepszych.

- Były też szkolenia w Rumunii i praktykowanie na królikach, myszach i zwłokach - nie ukrywa dr Maliszewski. Wszystko po to, by, gdy stanęli wczoraj przy stole operacyjnym i zespalali naczynia cieniuteńkimi nićmi, nie popełnić błędu i pracować pewną ręką. I by 55-latka, która pięć lat temu straciła pierś w wyniku choroby, za kilka dni mogła wstać z łóżka i cieszyć się kobiecością. - Zaczęliśmy wczoraj pewną nową erę.

Będziemy takie zabiegi wykonywali jako jeden z dwóch szpitali w Polsce mówią lekarze. Pacjentka zyskała nową, naturalnie wyglądającą pierś bez ryzyka zakażenia, jakie zdarzają się przy rekonstrukcjach z wykorzystaniem implantów. Po zabiegu ma też odczuwać mniej dolegliwości bólowych, niż bywa to przy zastosowaniu innych metod. - Pierś odtworzyliśmy z płata pobranego z brzucha pacjentki, więc jednocześnie zyskała też piękny, płaski brzuch - jak po estetycznej abdominoplastyce - dodają lekarze.

Monika Zacharzewska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.