Niech Moc będzie z wami, karatekami. Zasady Dojo obowiązują karateków nie tylko podczas ćwiczeń

Czytaj dalej
Fot. Radek Koleśnik
Joanna Krężelewska

Niech Moc będzie z wami, karatekami. Zasady Dojo obowiązują karateków nie tylko podczas ćwiczeń

Joanna Krężelewska

Każdy trening deshi, czyli uczeń, rozpoczyna od pokłonu, hołdu dla Przysięgi Dojo. Zasady Dojo, szacunek, dyscyplina, cierpliwość, wierność ideałom - obowiązują karateków nie tylko podczas ćwiczeń.

„Karate jest sztuką i filozofią walki. Nie jest ważna przegrana czy wygrana, ale doskonalenie samego siebie” - tłumaczył Masutatsu Oyama, południowokoreański mistrz karate, twórca karate kyokushin, pełnokontaktowej sztuki walki. Nazwa ta łączy słowa kyoku (biegun, ekstremum, najwyższa ranga) i shin (prawda, rzeczywistość). Tłumaczona jest najczęściej jako ekstremum prawdy lub dążenie do poznania prawdy.

Tajniki tej właśnie sztuki zgłębiają karatecy BURU Klubu Karate Kyokushin, który od 1,5 roku działa w podkoszalińskim Sianowie.

Osu znaczy szacunek

Trening karate różni się od innych sportowych przygotowań. Kiedy wchodzisz do dojo (sala ćwiczeń), wykonujesz ukłon i mówisz „osu”. To słowo wyraża szacunek. Kryje się w nim też cierpliwość, pokora, wytrwałość i siła. Szanujesz salę, ludzi i czas, który spędzasz, trenując.

Porządek wyznacza kolor pasa - wyższym rangom należne jest poważanie. Uczeń kłania się mistrzowi, a wspólnie oddają cześć słowom Przysięgi Dojo, która głosi: „Będziemy ćwiczyć nasze serca i ciała dla osiągnięcia pewnego i niewzruszonego ducha. Będziemy dążyć do prawdziwego opanowania sztuki karate, aby kiedyś nasze ciało i zmysły stały się doskonałe.”

- Zasady Dojo stosujemy nie tylko na sali treningowej, ale też każdego dnia - w szkole, pracy, społeczeństwie. Poszanowanie starszych, pomoc młodszym, dyscyplina, wierność ideałom, cierpliwość - to nas obowiązuje - podkreśla sensei Michał Bączyk, założyciel BURU Klub Karate Kyokushin.

Sam założył białą karategę, mając niespełna sześć lat. Trenuje od lat 23.

- Kiedy byłem młodszy, karate dało mi swego rodzaju opanowanie. Wiadomo, dorastającym chłopakiem targają różne emocje i wpada on na różne pomysły. Pierwsza zasada karate mówi o tym, żeby unikać sytuacji zagrożenia, a dopiero gdy jest to niemożliwe, wykorzystać swe umiejętności w obronie siebie i innych. Ten spokój, pewność i cierpliwość są bezcenne - tłumaczy.

Karate to porządek na treningu i w życiu

Wracamy na salę. Słychać tu miarowe „ichi, ni, san, shi, go”, czyli kolejne liczebniki w języku japońskim. Uczniowie w dyktowanym nimi tempie wykonują ćwiczenia rozgrzewające. Raz po raz słuchać chóralne „osu”.

Kolejne pasy ćwiczą w uporządkowanych rzędach. Porządek. No właśnie.

- Karate uczy uporządkowania życia, swoich spraw, obowiązków. Jestem tego świetnym przykładem - uśmiecha się sensei Michał Bączyk.

Przez 10 lat walczył w kategoriach seniorskich. Pięć razy w mistrzostwach świata, jest medalistą mistrzostw Europy, mistrzostw Polski, zdobywcą Pucharu Polski.

- To było możliwe, gdy uporządkowałem sprawy zawodowe i naukę. Codzienne treningi, poranne biegi po Górze Chełmskiej, wieczorne zajęcia na sali i siłowni, do tego studia, rodzina - dyscyplina, której uczy karate, pozwala uporządkować życie - mówi.

Walka do granic własnych możliwości

Sensei ma, to rzecz chyba oczywista, czarny pas. Ale ważny jest też stopień osiągniętego mistrzostwa. W karate kyokushin jest bowiem gradacja - 10 stopni uczniowskich i 10 mistrzowskich. Michał Bączyk ma tzw. drugiego dana, czyli drugi stopień mistrzowski.

Kolejne stopnie osiąga się po zdaniu egzaminów. Egzamin jest dwuetapowy - pierwszego dnia jesteśmy poddawani próbie wytrzymałości poprzez wielokrotne wykonywanie różnych technik, oceniane są także układy technik obrony i ataku, czyli kata. Drugiego odbywa się wolna walka, czyli kumite.

- Obciążenie jest w niej prawdziwe. W trakcie egzaminów walczymy w ochraniaczach na pięści i nogi, ale ciosy i kopnięcia padają z pełnym impetem. Chodzi o to, aby doprowadzić zdającego do granic swoich możliwości. Masutatsu Oyama powiadał: „Kiedy nie masz już siły, ale walczysz dalej… Wtedy zaczyna się Kyokushin” - tłumaczy sensei Bączyk. - Natomiast w walce sportowej na zawodach mężczyźni nie używają już tych zabezpieczeń. Obowiązuje tylko ochraniacz krocza. Walka wymaga dużej odporności na ciosy i podniesionego progu bólu. Przygotowanie do takiej rywalizacji nabywa się przez wiele lat. Dzieci i młodzież walczą w pełnym komplecie ochraniaczy, w kasku i ochraniaczu tułowia. Wraz z osiągnięciem odpowiedniego wieku poszczególne ochraniacze są stopniowo zdejmowane.

W szranki z cieniem

Choć układy technik wyglądają jak dopracowana choreografia, to w walce wszystko jest prawdziwe. Masutatsu Ōyama twierdził zresztą, że karate bez walki jest tylko tańcem. Dlatego w trosce o zdrowie zawodników w trakcie walk sportowych wyłączono możliwość ataku na kolana, kręgosłup czy uderzeń pięściami w głowę. Zabronione są też ciosy w… kin, czyli krocze. Czy to oznacza, że karate to kontuzjogenna sztuka walki?

- Nie. Śmiem twierdzić, że bardziej kontuzjogenna jest piłka nożna - śmieje się pan Michał.

Zanim jednak uczeń stanie do pierwszej walki, staje w szranki z… cieniem. Najmłodsi, choć walczą twarzą w twarz, nie dosięgają ciosami przeciwników. Prezentują układy technik i różne kombinacje, a sędziowie oceniają, który z nich był lepszy.

- Sam trening dla dzieci jest połączeniem zabawy i elementów karate. Zaczynają od prostych technik, uderzeń i kopnięć, jest też dużo elementów ogólnorozwojowych, kształtujących koordynację ruchową. Złożone układy ruchów doskonalą orientację przestrzenną - mówi sensei.

Najmłodsi zawodnicy mają pięć lat, ale jak wskazuje mistrz, przygodę z karate kyokushin można rozpocząć w każdym wieku. W każdym wieku warto zadbać o ciało, ale też o… głowę. Podstawowe zasady psychologiczne karate wiążą się z koncentracją, poczuciem spokoju i pewności siebie. I z tych właśnie podstaw wyrastają piękne wartości, jak choćby dążenie do ukojenia gniewu. Nie tylko własnego, ale też cudzego.

Joanna Krężelewska

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.