Płaciła za polisę, a teraz nic z niej nie ma
Czuję się oszukana przez bank - mówi Julia Kaczmarek ze Słupska.
Słupszczanka Julia Kaczmarek prawie 10 lat temu zawarła w okienku słupskiego oddziału Lukas Banku umowę polisy ubezpieczenia typu Pakiet Życia. Zgodnie z umową przez lata płaciła 20 złotych miesięcznie, w zamian polisa oferowała ochronę życia i zdrowia do 65. roku życia. Polisa miała być warta ponad 20 tysięcy złotych.
- Bardzo mi się podobała, więc 4 lata temu namówiłam także męża, aby zawarł też taką umowę. On też płacił składkę w wysokości 20 złotych miesięcznie. W ubiegłym roku bank Credit Agricole, który przejął Lukas Bank, zaproponował podwyższenie składki do 26 złotych miesięcznie. Zgodziliśmy się na to - opowiada pani Julia.
Zaniepokoiła się, gdy we wrześniu ubiegłego roku Credit Agricole zakończył pobieranie składki od jej męża. Gdy zaczęła wyjaśniać powód tej zmiany, okazało się, że polisa zakończyła ważność, bo mąż pani Julii skończył 65 lat.
- Wtedy też dowiedziałam się, że w związku z tym nie dostanę żadnej wypłaty, bo polisa dotyczyła tylko ochrony życia i wypłata odszkodowania nastąpiłaby tylko wtedy, gdyby mąż zachorował, miał wypadek lub zmarł w czasie trwania umowy. Powiem szczerze: poczułam się oszukana, bo gdy zawieraliśmy umowę, nikt nam nie wytłumaczył, że tego typu umowa działa na takich zasadach. Wyszło na to, że ja sama wpłaciłam na rzecz banku prawie 3 tysiące złotych i nic z tego nie będę miała. Moim koleżankom także nikt nie wytłumaczył dokładnie zasad funkcjonowania polisy - mówi pani Julia.
Aby uniknąć nieporozumień, przed podpisaniem umowy trzeba ją przeczytać
Na razie zdecydowała o zerwaniu swojej polisy, bo do tej pory nie miała wypadku i zakłada, że raczej go nie będzie miała. Nie wyklucza także, że wejdzie na drogę sądową.
Tymczasem Marcin Jaworski z biura prasowego Rzecznika Finansowego w Warszawie, gdzie trafiają skargi od osób, które mają różne problemy z polisami ubezpieczeniowymi, twierdzi, że pani Julia nie może mieć pretensji do banku.
- Ubezpieczenia na ochronę życia tak właśnie działają. Ubezpieczyciel za pewną składkę gwarantuje różne ochrony w okresie trwania umowy. Jak umowa się kończy, nie można oczekiwać żadnych wypłat - tłumaczy Jaworski, choć przyznaje, że często przy sprzedaży tego typu ubezpieczeń zajmujący się tym pracownicy dokładnie ich nie tłumaczą.