Podstawówka i gimnazjum łączą się dla dobra uczniów

Czytaj dalej
Fot. Marek Białowąs
Marek Białowąs

Podstawówka i gimnazjum łączą się dla dobra uczniów

Marek Białowąs

Szkoła w Zielonej Górze Przylepie zaproponowała, aby uczniowie kończący podstawówkę przeszli całą klasą do sąsiedniego gimnazjum. To pionierski projekt.

Szkoła podstawowa i gimnazjum w Przylepie oferują dzieciom chyba najbardziej komfortowe warunki nauki w całej Zielonej Górze. Dwa budynki połączone korytarzem. Duża hala sportowa, siłownia, sala do ćwiczeń fizycznych dla najmłodszych, a na zewnątrz kilka boisk sportowych i bieżnia lekkoatletyczna.

- Gdy wybudowaliśmy się w Przylepie, od razu wiedziałem, że moje dzieci będą tu się uczyć - mówi Mariusz O. (nazwisko do wiadomości redakcji). - Dojście do szkoły jest bezpieczne. Uczniowie nie muszą przechodzić przez żadną drogę, poziom nauczania dobry, a wyposażenie jak na Zachodzie.

Szkoła pod względem oferty sportowej bardzo wyróżnia się wśród innych.
- To nie dziwi, bo budynki szkoły są nowe. Mamy też wiele klas sportowych - mówi Witold Towpik, dyrektor gimnazjum. - Od nowego roku szkolnego tworzymy pierwszą od dawna w Zielonej Górze klasę dla dziewcząt trenujących koszykówkę.
Szkolne warunki niejako wymuszają współpracę dwóch placówek. Aby ułatwić dzieciom z podstawówki przejście do gimnazjum, zaproponowano rodzicom, aby szóstoklasiści bez zmian klas przeszli na nowy poziom nauczania.

- Niwelujemy w ten sposób stres związany ze zmianą. Uczniowie nie muszą przechodzić długiego procesu adaptacji do nowych warunków - mówi Mirosława Zdanowicz, dyrektor podstawówki. - Klasy będą też miały tych samych wychowawców i nauczycieli. To nowość w szkolnictwie. Nasza kadra jest dobrze przygotowana do nauki w obydwu szkołach. Już dziś, aby przyzwyczaić dzieci do nauki na wyższym etapie, część kadry z gimnazjum uczy też w podstawówce. W lutym, gdy zaproponowaliśmy to rozwiązanie rodzicom, przyjęli je z entuzjazmem.

Nauczycielka z gimnazjum Jolanta Sus uczy dzieci matematyki też w podstawówce.
Marek Białowąs Nauczycielka z gimnazjum Jolanta Sus uczy dzieci matematyki też w podstawówce.

Szkoła jest też przygotowana na przyjęcie sześciolatków, których rodzice poślą do szkoły, a nie do zerówki w przedszkolu. Placówka oferuje dobrą opiekę i zajęcia dostosowane do wieku maluchów. Dzięki temu sześciolatki zwolnią miejsce w przedszkolach dla trzylatków.

- Jesteśmy gotowi na przyjmowanie sześciolatków. Klasy są dla nich specjalnie przygotowane. Mają w nich wyodrębnione kąciki do zabawy i odpoczynku, bo maluchy muszą mieć co 10, 15 minut przerwy w zajęciach edukacyjnych - mówi M. Zdanowicz. - Zajęcia programowe dla najmłodszych realizowane są w czasie piecu godzin, ale dziecko może przebywać u nas 10 godzin. Tak jak w przedszkolu. Niektórzy rodzice boją się, że w czasie przebywania w świetlicy ich pociechy będą siedzieć bezczynnie. To nieprawda. Organizujemy im zajęcia muzyczne, techniczne, rytmikę. Oferta jest duża. U nas dzieci się nie nudzą! Mam jednak nadzieję, że większość naszych sześciolatków trafi do pierwszej klasy.

Autor: Marek Białowąs

Marek Białowąs

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.