Sąd poszukuje lekarza sądowego

Czytaj dalej
Fot. Fot. Łukasz capar
Bogumiła Rzeczkowska

Sąd poszukuje lekarza sądowego

Bogumiła Rzeczkowska

Brak lekarza sądowego w Słupsku jest problemem, który może dotyczyć nie tylko oskarżonych, lecz także chorych świadków.

Wracamy do tematu lekarza sądowego w Słupsku. Z Marią Surmacz, jedynym lekarzem pełniącym tę funkcję w Słupsku prezes Sądu Okręgowego rozwiązał umowę w trybie natychmiastowym.

- Nie wiem, z jakiego powodu - mówiła w rozmowie z „Głosem” lekarka. - Jeśli człowiek chce być dobrym lekarzem, to nie podoba się sądowi. Ja działam dla dobra pacjenta. Nie interesuje mnie, czy to jest morderca, czy złodziej. Jeśli jest chory, dostaje poświadczenie.

To właśnie jest zadaniem lekarza sądowego. Na podstawie dokumentacji medycznej, czy wystawionego wcześniej przez lekarza zwolnienia lekarskiego oraz badania pacjenta, poświadcza on niezdolność do udziału w rozprawie.
Odkąd weszła w życie Ustawa o lekarzu sądowym, sąd bez takiego poświadczenia nie usprawiedliwi nieobecności wezwanej na rozprawę osoby.

Wątpliwości sędziów

- Prezes Sądu Okręgowego już w 2016 roku zwracał się do Okręgowej Izby Lekarskiej w Gdańsku, aby przedstawiła kandydatów z naszego obszaru na lekarza sądowego - mówi sędzia Danuta Jastrzębska, rzecznik Sądu Okręgowego w Słupsku. - Także teraz poinformował izbę o skreśleniu pani doktor z listy i zwrócił się o wskazanie kandydatów. Niestety, chętnych brak, bo takie zajęcie nie jest finansowo atrakcyjne dla lekarzy. Dla obu sądów w Słupsku to rzeczywiście problem.
Dlaczego lekarka straciła pracę?

- Ustawa nakłada na organy obowiązek zawiadomienia prezesa Sądu Okręgowego o jakichkolwiek wątpliwościach co do rzetelności zaświadczeń wystawianych przez lekarza sądowego - wyjaśnia sędzia Danuta Jastrzębska. - O takich wątpliwościach informowali prezesa przewodniczący wydziałów karnego oraz karnego odwoławczego naszego sądu. Prezes spotkał się z panią doktor i je przedstawił. Współpraca stawała się trudna. Konsekwencją było zwolnienie lekarki i skreślenie jej z listy. Prezes zawiadomił prokuraturę, bo tego też wymaga ustawa. Nie wnikamy w medyczne kompetencje lekarki. Jednak wątpliwości ktoś musi wyjaśnić.

Sędzia nie mówi o konkretnych postępowaniach, ale jako przykład podaje przypadek oskarżonego, który nie stawiał się na trzy kolejne terminy. Sąd zwrócił się do biegłych, a ci orzekli, że oskarżony jest zdolny do udziału w rozprawie i zakwestionowali zaświadczenie lekarki. W innej sprawie psychiatra określił, że pacjent przez dwa tygodnie nie może stawiać się w sądzie, a lekarka przedłużyła ten czas do miesiąca.

Brakiem poświadczenia lekarza sądowego można się narazić sądowi. Czy będą kary? - To będzie indywidualna decyzja sądu - mówi pani rzecznik. - Sytuacja jest znana i sąd może powołać biegłych, by ocenili stan wzywanej osoby.

Bogumiła Rzeczkowska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.