Andrzej Gurba

Skazana za śmiertelny wypadek. Rok więzienia w zawieszeniu i grzywna

Elżbiety K., która nie przyznała się do winy, nie było na ogłoszeniu wyroku. Zdjęcie jest z wcześniejszej rozprawy. Fot. Andrzej Gurba Elżbiety K., która nie przyznała się do winy, nie było na ogłoszeniu wyroku. Zdjęcie jest z wcześniejszej rozprawy.
Andrzej Gurba

Sąd skazał Elżbietę K. na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu, grzywnę w wysokości 1000 zł, orzekł zakaz prowadzenia pojazdów przez 2 lata oraz nakazał zwrócić 3000 zł rodzinie zmarłego.

60-letnia Elżbieta K. została uznana za winną spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, do którego doszło w sierpniu 2015 r. w Zielinie. Zginął wtedy 19-letni motocyklista Łukasz Matyszewski. Wczoraj miastecki sąd ogłosił wyrok. Elżbieta K. została skazana na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na okres próby dwóch lat. Sąd orzekł także zakaz prowadzenia przez nią wszelkich pojazdów przez dwa lata. Wymierzył jej grzywnę w wysokości 1000 zł, nakazał także zwrot kosztów za adwokata, którego wynajęła rodzina 19-latka (występowali jako oskarżyciele posiłkowi). To 3000 zł.

Przypomnijmy. Do tragicznego wypadku doszło na początku sierpnia 2015 roku na drodze krajowej nr 21. 19-letni Łukasz Matyszewski, mieszkaniec Cetynia, wracał do domu. Kierował motocyklem, na który nie miał uprawnień. Mieszkanka Zielina zawracała na drodze krajowej nr 21 swoim volkswagenem transporterem. Nie upewniła się jednak, czy może bezpiecznie wykonać ten manewr, a wcześniej zaczął ją wyprzedzać 19-letni motocyklista. Młody mężczyzna, widząc, co się dzieje, zaczął gwałtownie hamować, wywrócił się i uderzył w volkswagena. Ciężko rannego motocyklistę przetransportowano śmigłowcem do szpitala w Gdańsku. Niestety, kilka godzin później młody mężczyzna zmarł. - Wina oskarżonej nie budzi wątpliwości - mówił sędzia Bogdan Kostyk.

- Bezsporne jest, że oskarżona skręcała w lewo i że do zderzenia obu pojazdów doszło na lewym pasie. W tym czasie lewym pasem ruchu poruszał się motocyklista. Brak jest dowodów na to, aby wykonywał manewr w sposób nieprawidłowy.

Z wyjaśnień oskarżonej wynikało, że miała spojrzeć w lusterko. To był prosty odcinek drogi, dobra widoczność. A więc powodem wypadku było to, że oskarżona albo nie spojrzała w lusterka, albo spojrzała, ale nie dostrzegła motocyklisty. Mogło to być wynikiem nieuwagi. Jestem przekonany, że gdyby oskarżona widziała motocyklistę, to zaniechałby manewru. Przepis kodeksu stanowi, że w takiej sytuacji trzeba zachować szczególną ostrożność, a nie tylko zwykłą. Ustawodawca uznał, że skręt to manewr niebezpieczny. Nie doszukuję się błędu w technice prowadzenia motocykla. Nie było szaleńczej jazdy, ogromnej prędkości. Okoliczność braku posiadania prawa jazdy przez motocyklistę dla wypadku nie miała znaczenia. Wyjaśnienia oskarżonej są dowodem jej winy. Jej wyjaśnienia w części, w której nie przyznaje się do winy, są niewiarygodne. To wypadek ze skutkiem śmiertelnym, a więc stopień szkodliwości społecznej jest duży. Cierpienie stało się udziałem najbliższych. Stracili syna, brata. Wziąłem pod uwagę, że wina jest nieumyślna. Nie można mówić o złej woli oskarżonej. Wziąłem pod uwagę, że oskarżona nie była karana, także jej sytuację majątkową, rodzinną.

Sąd uznał, że należy orzec 2-letni zakaz kierowania pojazdami przez Elżbietę K. - Prowadzenie pojazdów przez oskarżoną stanowi zagrożenie dla innych użytkowników dróg - mówił sędzia.

- Grzywna jest łagodniejsza, niż chciał prokurator, ale brałem pod uwagę dochody oskarżonej, jak i to, że musi zwrócić oskarżycielce posiłkowej 3000 złotych tytułem zastępstwa procesowego. Wyrok nie jest prawomocny. Mama motocyklisty powiedziała nam, że jej zdaniem grzywny jest zbyt niska.

- To jeszcze nie koniec. Będziemy domagali się zadośćuczynienia za śmierć Łukasza w postępowaniu cywilnym - oznajmiła mama Łukasza.

Andrzej Gurba

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.