Słodko-gorzki proces znowu odroczony
We wtorek w słupskim Sądzie Rejonowym nie stawiła się Elwira Z. z Ustki, którą policja obwinia o kradzież dwóch cukierków za 60 gr.
Po raz drugi w słupskim Sądzie Rejonowym nie pojawiła się 47-letnia Elwira Z. z Ustki, którą policja obwinia o kradzież dwóch cukierków o wartości 60 groszy. Kobieta miała je przy sobie, gdy funkcjonariusze przeszukali ją w Netto.
Do zdarzenia doszło 4 stycznia 2016 roku w sklepie w Ustce przy ulicy Sprzymierzeńców.
Netto nie poniosło strat, ponieważ towar wrócił do sprzedaży. Sprawa jednak nabrała rozpędu, bo policjanci wezwani przez ochroniarza wręczyli 47-letniej Elwirze Z. wezwanie na przesłuchanie. Kobieta jednak nie stawiła się w komisariacie. Policja skierowała do sądu wniosek o jej ukaranie. Sąd wydał zaocznie wyrok nakazowy, skazując Elwirę Z. na miesiąc ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonania 20 godzin nieodpłatnej pracy społecznej. O tym wszystkim obwiniona dowiedziała się, gdy wyrok miał zostać wykonany.
Wtedy wysłała do sądu nieczytelny paragon oraz orzeczenie o niepełnosprawności. Sprawa trafiła na wokandę.
Ochroniarz nie widział
We wtorek w sądzie stawił się świadek, który był wówczas ochroniarzem. Jednak nie doszło do jego przesłuchania. Sąd wyłączył jawność rozprawy, ponieważ będą na niej ujawniane informacje o stanie zdrowia obwinionej.
Na razie jednak Elwira Z. nie stawiła się na badania psychiatryczne, na które sąd skierował ją po pierwszej rozprawie. Następny termin sprawy o wykroczenie wyznaczono na 6 kwietnia.
„Gdybym wiedział, że ta kobieta zabrała tylko dwa cukierki, to pewnie bym ją puścił”
- Nie widziałem faktu kradzieży, ani co kobieta ma w kieszeni - powiedział dziennikarzom ochroniarz Grzegorz Sz., który nie pracuje już w sklepie. - Gdybym wiedział, że to tylko te dwa cukierki, to pewnie puściłbym tę panią. Zachowywała się podejrzanie. Dlatego stwierdziłem, że trzeba to sprawdzić. Takie mam prawo.