Sztuczna inteligencja, realne problemy. Czy ludzkość jest gotowa na rewolucję?

Czytaj dalej
Fot. Krzysztof Marczyk
Krzysztof Marczyk

Sztuczna inteligencja, realne problemy. Czy ludzkość jest gotowa na rewolucję?

Krzysztof Marczyk

To już się dzieje. Z aplikacji opartych o sztuczną inteligencję codziennie korzystają setki milionów ludzi na całym świecie. Często o tym nie wiedzą.

AI (ang. Artificial Intelligence, pol. sztuczna inteligencja) zmienia nasz świat w tempie błyskawicy. Przykładem technologii, która robi ostatnio prawdziwą światową furorę, jest ChatGPT. To platforma sztucznej inteligencji opracowana przez firmę OpenAI. Co potrafi?

ChatGPT umożliwia tekstowe rozmowy - mniej lub bardziej wiarygodne - z maszynami. Odpowiada na zadane pytania z najróżniejszych dziedzin. Z tej technologii, w wersji podstawowej dostępnej za darmo, można korzystać z dowolnej przeglądarki internetowej. Od listopada 2022 roku, kiedy to wypuszczona została wersja dla wszystkich użytkowników, z możliwości porozmawiania ze sztuczną inteligencją skorzystało już ponad 100 milionów osób. W tym nasza dziennikarka, czego efekt możecie przeczytać na stronie obok.

Biorąc pod uwagę tak wielką popularność, nie dziwi, że koncerny technologiczne inwestują miliardy dolarów w kolejne rozwiązania oparte na sztucznej inteligencji i uczeniu maszynowym. Google, Facebook, Microsoft czy Amazon uczestniczą w wyścigu, którego finału jeszcze nie znamy.

- Przyznam, że ostatni boom na zastosowanie sztucznej inteligencji w różnych branżach trochę mnie zaskoczył, ale jednocześnie byłem na to przygotowany - komentuje dr hab. inż. Adam Słowik, prof. PK z Katedry Inżynierii Komputerowej Politechniki Koszalińskiej. - Wszystko opiera się o dwa składniki. Pierwszy to duża baza wiedzy, którą możemy sztuczną inteligencję „nakarmić”. A internet to znakomite miejsce, żeby to czynić. Drugi czynnik to wydajność sprzętowa, moc obliczeniowa komputerów. Nic więc dziwnego, że mamy w tej chwili to, co mamy - dodaje.

Człowiek nad AI

AI Adam Słowik postrzega jako szansę, pod warunkiem, że ludzie będą narzędzia związane ze sztuczną inteligencją kontrolować. By nie dopuścić do sytuacji, w której AI wykorzystywana jest do niecnych celów.

- Nieżyjący już fizyk Stephen Hawking w wywiadzie dla BBC powiedział, że pełne wykorzystanie potencjału, jaki niesie za sobą sztuczna inteligencja, może oznaczać koniec ludzkości. To jednak czarne wizje. Ja widzę więcej plusów niż minusów - mówi Adam Słowik.

W rozwoju tej technologii naukowiec widzi na przykład potencjał dla zawodu radiologa, który ogląda obrazy rentgenowskie. Sztuczna inteligencja jest w stanie od razu zaznaczyć obszary, które mogą być potencjalnie zmienione chorobowo. Algorytmy mogą w ten sposób wspomagać działanie człowieka, eksperta w jakiejś dziedzinie, ale to od niego jednak będzie zależeć ostateczna decyzja o diagnozie.

- Bo w stu procentach zawierzyć sztucznej inteligencji nie możemy - uważa profesor Politechniki Koszalińskiej.

Napisz mi pracę, AI

Możliwości sztucznej inteligencji szybko rozpoznała młodzież. Uczniowie zlecają ChatowiGPT pisanie rozprawek, a studenci - prac naukowych. Jak się przed czymś takim bronić?

- Na pewno takie pójście na skróty do rozwoju młodych ludzi nie prowadzi. O ile takie osoby będą świetnie wiedziały, jak daną technologię obsługiwać, o tyle nie będą miały kreatywności czy zdolności samodzielnego myślenia - wskazuje na zagrożenia Adam Słowik. - Idąc dalej, kto będzie wymyślał i produkował nowe rzeczy? Nie wiem, jak jest na innych uczelniach, w innych placówkach edukacyjnych, ale u nas tematyki pisania prac przez sztuczną inteligencję nie poruszaliśmy. Mamy system antyplagiatowy. Ale wydaje się, że w przypadku szkół podstawowych i średnich może być z tym problem.

Stosunkowo proste teksty, rozprawki, sztuczna inteligencja generuje bez większych problemów i robi to całkiem poprawnie, jeśli chodzi o język.

- Na naszym wydziale są jednak prace inżynierskie, gdzie trudniej zastosować tego typu narzędzie - mówi wykładowca. - U nas studenci muszą wytworzyć jakiś produkt, aplikację ze ścisłymi wytycznymi i funkcjami, przy użyciu konkretnej technologii i oprogramowania. Na koniec trzeba dołączyć screeny pokazujące poszczególne elementy aplikacji. Na tę chwilę sztuczna inteligencja tak złożonego projektu nie wykona - uważa nasz rozmówca.

AI zamiast człowieka

Życie pokazuje jednak, że współistnienie ludzkości i AI bywa bardzo kolizyjne. Głośne przykłady z ostatnich miesięcy dotyczą rynku pracy i praw autorskich.

Serwis internetowy Buzz-Feed zwolnił 180 osób, część z nich ma być wkrótce zastąpiona sztuczną inteligencją. Microsoft poinformował o zwolnieniu ponad 10 tysięcy pracowników, zapowiadając jednocześnie poszerzenie współpracy z OpenAI. Amerykański gigant miał zainwestować w twórców ChatGPT 10 mld dolarów!

Ostatnio niektórzy artyści z USA podali do sądu serwisy Stability AI, DeviantArt oraz Midjourney - za stworzenie, rozpowszechnienie i użytkowanie Stable Diffusion bez odpowiedniej rekompensaty finansowej względem twórców. O co chodzi? Stable Diffusion to - w uproszczeniu - program, który po wpisaniu komendy potrafi stworzyć dowolny obraz, grafikę. Zaniepokoiło to wszelkiej maści twórców kultury wizualnej, bo to m.in. ich pracami, dostępnymi w sieci, „nakarmiono” bazę danych.

Niekomfortowo mogą czuć się także pisarze. Na Amazonie nie brakuje już książek, które zostały napisane przez AI, a człowiek nakreślił jedynie pomysł wyjściowy.

Również miliony kierowców-dostawców w Stanach Zjednoczonych czują zagrożenie, bo trwają testy nad transportem autonomicznym. Co ta masa ludzi zrobi, gdy znajdzie się na bruku?

- To wciąż wyzwanie, by wprowadzić autonomiczny pojazd do ruchu miejskiego - odpowiada prof. Słowik. - Ciągle jest duże ryzyko wypadków, za które odpowiedzialna jest sztuczna inteligencja. Na zamkniętych liniach produkcyjnych, przy wyładunkach i załadunkach w magazynach czy w portach jest to łatwiejsze do wprowadzenia, co nie znaczy, że i tam nie ma trudności. Na pewno jednak te kwestie powinny być uregulowane systemowo - zaznacza, dodając, że nie może być przysłowiowej wolnej amerykanki. Rządy wielu państw nad tematem powinny bezwzględnie się pochylić.

Jaką przyszłość szykuje nam AI?

Sztuczna inteligencja może zastąpić wiele istniejących zawodów. Artysta-plastyk, pisarz, media worker (nie mylić z dziennikarzem) to pierwsze z brzegu profesje, które już są zastępowane przez AI.

W kolejce czekają motorniczy i kierowca autobusu. Rozwiązania dotyczące autonomicznego metra czy pociągu wprowadzane są już w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Japonii, Francji czy Niemczech. W dużym porcie w Rotterdamie funkcjonuje już autonomiczny system przeładunkowy.

Czy tego chcemy, czy nie, rośnie liczba branż, w których wykorzystywane są maszyny oparte o algorytmy AI. W przypadku twórców kultury, artystów czy malarzy, ci najpewniej staną się elitarni, choć na rynku zostaną nieliczni.

- Będzie dopisek na tych pracach: ręcznie wytworzone. Zostanie wąska grupa specjalistów od produktów ekskluzywnych, tzw. premium - prognozuje Adam Słowik.

Z drugiej strony powstają nowe zawody, ludzie się przekwalifikowują. Pytanie, czy nowe profesje zrekompensują fale zwolnień w przypadku zawodów przejętych przez komputery? Czy my, jako ludzie, mamy się czego bać?

- Ciężko przewidzieć, co przyniesie przyszłość - przyznaje Adam Słowik. - Wiemy tyle, że zbiory danych rosną, a moce komputerów zwiększają się. ChatGPT to technologia z 2017 roku, oparta o dane zebrane do 2021 roku. Nie jest idealna. Czasem daje nieprzystające do rzeczywistości odpowiedzi. Dlatego, jak mówiłem wcześniej, sztucznej inteligencji nie powinniśmy ufać. Na pewno także ta sytuacja, w której artyści poczuli się zagrożeni i ograbieni z własnej twórczości, jest problematyczna. Systemy prawne, niestety, za tym nie nadążają - mówi. - Przypomina się marzenie ludzi sprzed wieków o lataniu. Gdyby ktoś im powiedział, że powstaną wielotonowe maszyny, samoloty mogące wznieść się w przestworza i przetransportować setki osób na drugą stronę globu w ciągu kilkunastu godzin, to przecież by nie uwierzyli. A jednak tak się stało. Dziś też jest wiele rzeczy, które wymykają się naszemu pojmowaniu, są poza naszymi wyobrażeniami. My jeszcze nie do końca jesteśmy w stanie objąć rozumem możliwych konsekwencji rozwoju i upowszechnienia się sztucznej inteligencji, choć scenariusze można tworzyć. Różne wizje, głównie mroczne, apokaliptyczne, podsuwa nam popkultura. Ale takiego czarnowidztwa mimo wszystko bym się nie podejmował - podsumowuje nasz rozmówca.

Krzysztof Marczyk

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.