To były kosmiczne mecze! hala akademii odleciała

Czytaj dalej
Fot. karol korniak/fotoidea
Alan Rogalski

To były kosmiczne mecze! hala akademii odleciała

Alan Rogalski

W ćwierćfinale AZS AJP z CCC jest 2:0. Teraz rywalizacja przenosi się do Polkowic

Gdy po 16 minutach CCC Polkowice prowadziło w sobotę z InvestInTheWest AZS AJP, w hali Akademii im. Jakuba z Paradyża co niektórym kibicom mogło się wydawać, że akademiczki nie będą w stanie doścignąć pomarańczowych w pierwszym ćwierćfinale play off ekstraklasy. Nic bardziej mylnego, ale po kolei!

W pierwszej kwarcie nasze miały bardzo słabą skuteczność z gry, bo trafiły jedynie trzy rzuty na piętnaście oddanych i nie do zatrzymania była Jamierra Faulkner, zdobywczyni dziewięciu „oczek”. Przyjezdne grały mocno w obronie, a do tego nie myliły się z dystansu.

Punkt zwrotny miał miejsce w drugich dziesięciu minutach, po trójce Stephanie Talbot, pierwszej po dziesięciu próbach całej ekipy. I chociaż wynik na tablicy świetlnej (27:43) nie wskazywał, że ten rezultat może się szybko zmienić, to jednak nasze z każdą upływającą minutą coraz lepiej prezentowały się na parkiecie.

Nie dość, że ta pogoń okazała się skuteczna, to do tego podopieczne Dariusza Maciejewskiego w ostatniej akcji, w ostatniej sekundzie, przechyliły losy tego sobotniego spotkania na swoją korzyść. Jeszcze na 27 s przed końcem polkowiczanki prowadziły czterema „oczkami”, ale już po kolejnych szesnastu sekundach i kosmicznej trójce Aleksandry Pawlak, prawie że z 8. metra, gorzowianki traciły jedynie punkt.

Przy stanie 81:82 piłkę straciła Weronika Gajda, przechwyciła ją Katarzyna Dźwigalska, po czym przy rzucie w kontrze została sfaulowana. Na dwa wolne trafiła jeden i tym razem mogło się wydawać, że będziemy świadkami dogrywki. Nic z tych rzeczy! Courtney Hurt po tym drugim, niecelnym osobistym zebrała piłkę, oddała ją Talbot, a ta nie niemal równo z syreną końcową zdobyła dla AZS AJP decydujące punkty! Kosmos!

Dźwigalska, jedna z bohaterek, przekonywała, że w trakcie gry nie straciła nadziei. -Wierzyłam, że nie poddamy się i będziemy walczyć o każdą piłkę. Z 20 punktów straty, wyjść na prowadzenie i wygrać spotkanie z CCC Polkowice, który ma bardzo dobre zawodniczki i szeroką ławkę, bardzo cieszy. Dziękuję także kibicom za tak liczne pojawienie się w hali - mówiła kapitan gorzowianek.

Zachwycony postawą podopiecznych był ich trener Maciejewski. - Ten mecz być może da nam taką wiarę i „powera”, że te następne w naszym wykonaniu będą również zwycięskie. Musimy to głęboko wierzyć, bo koszykówka jest nieprzewidywalna. Jest to tak piękną dyscypliną i tak porywa kibiców, dlatego cieszę się niezmiernie z tego triumfu - przyznał szkoleniowiec, po czym dodał: - Mamy noc do następnego spotkania, 20 godzin ciężkiej pracy - oznajmił cały rozemocjonowany Maciejewski.

Niedzielne starcie, a przynajmniej jego początek, trochę przypominał ten z soboty. CCC nastawił się na rzuty z dystansu, które - podobnie jak dzień wcześniej - były celne. Polkowiczanki trafiły aż siedem „trójek” na trzynaście prób. Do tego w ataku bardzo skuteczna była Faulkner. To głównie dzięki jej 12 „oczkom” koszykarki Marosa Kovacika uzyskały po pierwszych dziesięciu minutach solidną ośmiopunktową przewagę. Na pocieszenie, akademiczki trafiały do kosza z o wiele większą częstotliwością, niż 24 godziny przedtem, ale za to AZS AJP nie miał za bardzo pomysłu na grę przeciw strefie.

Przez pierwsze pięć minut drugiej kwarty obie ekipy ogarnęła jakaś strzelecka niemoc. Jedne, jak i drugie pudłowały, ale trzeba powiedzieć, że czystych i dogodnych sytuacji było niewiele. I nawet jeśli po niecelnym rzucie Seekamp udało się zebrać piłkę Magdalenie Szajtauer, to i tak piłka nie lądowała w koszu. Na szczęście australijska rozgrywająca w kolejnej akcji nie chybiła spod kosza i na trzy minuty przed przerwą nastąpiło przełamanie. Było 22:31. Ostatecznie skończyło się na 28:35, po tym jak spod tablicy dwa punkty zdobyła Marija Rezan, tak jak zresztą miało to często miejsce w sobotę.

Początek drugiej odsłony należał do naszych. Po tym, jak w 23 min za trzy trafiła Katarzyna Dźwigalska, ona sama i jej klubowe koleżanki zbliżyły się na dwa punkty. Mogły i doprowadzić do remisu, ale błąd kroków zrobiła Seekamp, z boku celnie rzuciła Raisa Musina i ponownie CCC odskoczył. AZS AJP niczym przedwczoraj, był blisko, a jednak daleko, ale do czasu. Z półdystansu przymierzyła Dźwigalska i znowu nasze były na prowadzeniu 41:40, aczkolwiek to długo nie trwało.

Kolejny raz gorzowianki objęły prowadzenie dwie minuty po wznowieniu gry w czwartej kwarcie, po akcji Hurt. I od tej pory raz jedne, raz drugie były na przedzie. Czyżby czekała nas powtórka z rozrywki? Tym razem obyło się bez horroru! Na 3 min przed końcem było 66:56 dla nas! Przewaga na korzyść AZS-u utrzymała się do końca. Nasze drugi raz rozegrały kosmiczny mecz! Teraz czekaja je niedaleki wyjazd do Polkowic. Oby do Gorzowa wróciły dopiero na półfinał!

Kwarty, w sobotę: 13:25, 18:20, 28:16, 27:21; w niedzielę:18:26, 10:9, 17:12, 25:12.

InvestInTheWest AZS AJP: Talbot 19 (3x3) i 16 (2), Hurt 15 i 16, Dźwigalska 15 (1) i 10 (2), Seekamp 12 (1) i 11 (1), Szajtauer 12 i 5 oraz Misiek 6 i 10, Pawlak 5 (1) i 2.

CCC: Faulkner 12 (1x3) i 16 (4), Harrison 10 i 9, Gajda 7 (1) i 8 (2), W. Musina 3 (1) i 5 (1), Leciejewska 2 i 0 oraz R. Musina 25 (4) i 12 (3), Rezan 16 i 4, Urbaniak 3 (1) i 0, Gala 2 i 5 (1), Stankiewicz - i 0.

Sędziowali, w sobotę: Grzegorz Ziemblicki i Stanisław Moszakowski (obaj Wrocław), Cezary Nowicki (Szczecin); w niedzielę: Tomasz Trawicki (Szczecin), Roman Putyra i Jan Piróg (Wrocław).

Widzów: 1.500 (w oba dni).

Alan Rogalski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.