Tomasz Rusek

W żłobku nie spiskują

Tak żłobek przy ul. Maczka ma wyglądać jeszcze w tym roku. Na razie to jednak obiekt w trakcie budowy (fachowcy już biorą się za montowanie dachu). Fot. Materiały miasta Tak żłobek przy ul. Maczka ma wyglądać jeszcze w tym roku. Na razie to jednak obiekt w trakcie budowy (fachowcy już biorą się za montowanie dachu).
Tomasz Rusek

Rodzice maluchów podpytują: Kiedy ruszy ten nowy żłobek? I co z naborem? Wczoraj sprawdziliśmy: rekrutacji jeszcze nie ma. Nie ma nawet dyrektora.

Mama numer jeden: Czemu nie piszecie o naborze do nowego żłobka? Podobno już trwa, ale cisza jest specjalnie, żeby wiedzieli tylko zorientowani.

Mama numer dwa: Składać papiery, czy nie? I gdzie? Do miasta? Przecież na plac budowy nie zaniosę!
Tata numer jeden: Mój syn nie dostał się do żłobka na początku roku. Mogę się starać o miejsce w tym nowym?
Takie telefony, meje i zapytania dostajemy w redakcji od rodziców najmłodszych dzieci z Gorzowa. Powód? Na finiszu jest budowa żłobka przy ul. Maczka. I ludzie to widzą.

Nie ma spisku

Co na to magistrat? Rzeczniczka urzędu, Ewa Sadowska-Cieślak, ucina wszystkie spiskowe teorie i informuje, że żaden nabór do nowej placówki nie jest obecnie prowadzony.

A nie jest, bo zajmie się tym nowy dyrektor, którego... też jeszcze nie ma. Jego zatrudnienie magistrat planuje w listopadzie lub w grudniu (w zależności od postępu prac na budowie – o czym za chwilę). Dlatego też najszybciej w grudniu zacznie się kompletowanie kadry. Docelowo w placówce będzie pracować kilkanaście osób.

– Rekrutację zamierzamy przeprowadzić w styczniu 2017 roku, mając na względzie pierwszeństwo dla maluchów z tegorocznych list rezerwowych. Plan jest taki, by w połowie stycznia przyszłego roku wszystkie 100 nowych miejsc było już obsadzonych – wyjaśnia dyrektor wydziału spraw społecznych Hanna Gill-Piątek.

I najważniejsze: ogłoszenie o rekrutacji na pewno będzie publiczne, jawne. Tak zapewnia magistrat.

Wiecznie za mało

Dlaczego rodzice najmłodszych dzieci są tacy czujni i na nabór czekają w „blokach startowych”? Ponieważ miejsc w publicznych żłobkach jest w Gorzowie od lat dramatycznie mało. I zawsze za mało.

Najlepiej widać to po liczbach. Podczas ostatniego naboru było 349 podań podań, a przyjęto zaledwie 159 dzieci. Czyli 190 maluchów zostało na lodzie. To najgorszy wynik od lat, choć poprzednio liczba odprawionych z kwitkiem też zawsze przekraczała setkę. Ten fatalny wynik oznacza też, że nowy żłobek może i kolejkę znacząco rozładuje, ale problemu kompleksowo i raz na zawsze na pewno nie rozwiąże.

Trzeba się spieszyć

Placówka przy ul. Maczka (obok przedszkola) rośnie w ekspresowym tempie. Niedługo będzie miała już dach. Od razu wtedy zacznie się wykończeniówka. Jednak takie tempo robót to nie dobra wola budowlanych, tylko bez-względny warunek. Urząd ma bowiem dostać na inwestycję 1,8 mln zł dofinansowania z rządu (na niecałe 5 mln zł wszystkich kosztów), jednak budowa musi być ukończona w tym roku.

Nieprzypadkowo też miejscy urzędnicy wybrali właśnie taką lokalizację. Pierwszy powód był praktyczny: przy ul. Maczka była gotowa działka właśnie pod taką inwestycję, planowaną już przez poprzednie władze miasta.

Jednak ważniejszy był powód demograficzny. Górczyn i Sady to najbardziej rozrastające się gorzowskie dzielnice i tu właśnie jest najwięcej młodych rodzin z małymi dziećmi. Z_tej też przyczyny najbliżej położony żłobek – nr 1 przy ul. Wróblewskiego – był jednocześnie najbardziej oblegany w Gorzowie. Złożono tu aż 127 podań, ale dostało się tylko 61 dzieci.

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.