Zbrojna grupa stanęła przed sądem

Czytaj dalej
Bogumiła Rzeczkowska

Zbrojna grupa stanęła przed sądem

Bogumiła Rzeczkowska

Akt oskarżenia przeciwko członkom zorganizowanej grupy przestępczej ze Słupska i okolic zawiera 57 zarzutów. Czterech mężczyzn jest tymczasowo aresztowanych, reszta odpowiada z wolnej stopy.

Słupska prokuratura okręgowa oskarża Marcina K. i Zbigniewa S. o kierowanie grupą przestępczą o charakterze zbrojnym. Pierwszemu z nich zarzuca utworzenie, a zdecydowanej większości oskarżonych - udział w zorganizowanej grupie przestępczej.

Zbrojna grupa stanęła przed sądem

Działania członków gangu miały polegać na popełnianiu przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu, mieniu oraz na wprowadzaniu do obrotu znacznych ilości substancji psychotropowych i środków odurzających, a także na nielegalnym posiadaniu broni i amunicji.

Członkowie grupy są oskarżeni o udział w pobiciu przy użyciu noża, siekiery, miecza, a także o udział w bójce z użyciem broni palnej - w tym przypadku chodzi o strzelaninę przy stadionie w Słupsku. Inne zarzuty dotyczą podpalenia samochodów, paserstwa, włamania, rozboju z użyciem noża, nielegalnego podsłuchiwania policji, a także niepłacenia alimentów.

Ze względu na charakter sprawy w sądzie na czas rozpraw zastosowano szczególne środki bezpieczeństwa. Po odczytaniu aktu oskarżenia jawność części rozprawy została wyłączona.

Policyjna obstawa, grupa antyterrorystyczna, ścisłe kontrole na bramce, wejściówki na salę rozpraw i część piętra zamknięta dla interesantów niezwiązanych z procesem. Słupski sąd okręgowy dawno już nie był tak strzeżony jak podczas procesu 16 oskarżonych o udział w zbrojnym gangu.

W sprawie oskarża słupska prokuratura okręgowa. Do zatrzymań członków grupy doszło rok temu. Zarzucono im m.in. udział w strzelaninie w sierpniu ubiegłego roku przy słupskim stadionie. Wtedy oddano piętnaście strzałów, ale nikt nie odniósł obrażeń. Według śledztwa, strzały padły po tym, gdy między członkami grupy doszło do kłótni.

Marcin S., którego sprawa została wyłączona do odrębnego postępowania, domagał się zwolnienia pracownicy jednej z pizzerii, co nie spodobało się innym.

Policja na miejscu zatrzymała trzech mężczyzn, wśród nich był Marcin K., a w samochodzie, którym przyjechali ujawniono dwie kominiarki i nóż. W pobliskim terenie zebrano kilkanaście łusek. Jednak bezpośredni świadkowie zdarzenia oraz osoby, które przebywały na terenie parkingu oświadczyli, że w miejscu tym znaleźli się przypadkowo i nie znają zatrzymanych przez policję osób, a te zwolniono. Tymczasem miesiąc później doszło do napadu z bronią i nożem na kierowcę audi i kradzieży samochodu w Słupsku na skrzyżowaniu ulic Szczecińskiej i Małcużyńskiego. Wtedy aresztowano Mateusza O. i Radosława P. Ten drugi szybko odzyskał wolność, a dzięki jego wyjaśnieniom wyszły na jaw okoliczności strzelaniny. Policja zatrzymała dziewięciu mężczyzn podejrzanych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym. Śledztwo trwało dziesięć miesięcy. Wczoraj 16 mężczyzn zasiadło na ławie oskarżonych.

Zbrojna grupa stanęła przed sądem

Zarzuca się im udział w strzelaninie przy stadionie, podpalenia samochodów, posiadanie broni, rozbój, paserstwo, bójki i pobicie w Ustce z nożem, siekierą i mieczem. Także wprowadzenie do obrotu po dwa kilogramy amfetaminy i marihuany oraz nielegalne podsłuchiwanie policji na kanale radiowym.

Marcin K., Zbigniew S. - przywódcy grupy oraz Mateusz O. i Artur W. przebywają w areszcie. Na ławie oskarżonych zasiadają także: Radosław P., Konrad M., Paweł M., Mateusz M., Paweł M., Jacek Ż., Krystian A., Krystian B., Tomasz D., Mateusz M., Tadeusz S., Paweł S.

Większości oskarżonych grozi kara do 15 lat więzienia, ponieważ działali w grupie, a z popełniania przestępstw uczynili sobie stałe źródło dochodu.

Bogumiła Rzeczkowska

Dziennikarstwo jest moją pasją i sposobem na życie. Od wielu lat relacjonuję procesy sądowe i piszę o sprawach kryminalnych. Zaglądam też do usteckiego ratusza, by sprawdzić, co ważnego dzieje się w moim mieście. Jednak najbardziej lubię podróże w czasie, a moją ulubioną stacyjką jest Powojenna Ustka. Piszę o pierwszych ustczanach, o radosnych wydarzeniach, które tu się rozegrały, ale i o zapomnianych dramatach. Jestem wielbicielką starych fotografii, archiwaliów i oczywiście bibliotek cyfrowych, które przywracają pamięć i pozwalają, by przetrwała w następnych pokoleniach.          

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.